DIY · oszczędzanie · rozmyślenia o finansach

[8] nasz pierwszy budżet domowy

Jak wpominałam w pierwsze notce o oszczędzaniu (klik) rok temu stworzyliśmy pierwszy arkusz, który służy nam za budżet. Nie jest idealny, ale większych zmian przez rok w nim nie wprowadzaliśmy. Chcemy od lipca zapisywać finanse w nowym arkuszu i dlatego mam nadzieję, że podpowiecie, jak można to uprościć, bez całkowitej rezygnacji z podkategorii.
Wzór do pobrania jest tutaj: klik!, a teraz kilka słów wyjaśnienia. Nasz arkusz składa się w zasadzie z czterech części. Dwie z nich wypełniamy, dwie wypełniają się same dzięku wpisanym formułom.

Przede wszystkim pierwszego dnia każdego miesiąca (lub w wieczór poprzedzający go) wypełniamy rubrykę w pierwszej części arkusza: STAN – tyle, ile dokładnie ma każde z nas na koncie i w gotówce. Kiedy natomiast dostaniemy jakiś wpływ (jak wspominałam, kończymy studia, więc do tej pory głównym źródłem naszego dochodu były pieniążki od rodziców) wpisujemy go w odpowiendi rekord – rodzice/praca/inne. Suma oczywiście pojawia się sama.

Najważniejszą tabelą jest oczwiście ta, w której zapisujemy wydatki. Jak możecie zobaczyć na arkuszu, zdecydowaliśmy się na kategorie: RACHUNKI, BILETY, JEDZENIE, HIGIENA, UBIÓR, CHEMIA, MEDYCZNE, ROZRYWKA, STUDIA I PRACA, PREZENTY, DO DOMU, TYLKO ONA, TYLKO ON, WSPÓLNE.
Generalnie nie mamy do nich większych uwag. Dwa miesiące temu zamieniliśmy jednak „wspólne” (w zasadzie jeśli już jakieś wydatki pasowały do tej kategorii, to okazywało się, że bardziej pasują do rozrywki lub do domu) na „samochód”, który kupiliśmy. W nowym arkuszu zmieni się więc zapis biletów, będzie prawdopodobnie kategoria „transport”. Najwięcej wątpliwości mam jednak do kategorii „jedzenie”. Wydaje mi się, że powinna być dokładniejsza. Podkategorie „napoje” i „słodycze” zmobilizowały nas, żeby kupować mniej tych produktów, co przecież wychodzi tylko na zdrowie. W „fastfoodach” mieści sie jedzenie na mieście, jak i chipsy, więc gryzie się to trochę z rubryką „wyjścia”. Natomiast to, o czym zapomnieliśmy to opłaty bankowe, więc jest to do nadrobienia (choć lepiej byłoby popracować nad tym, by tych opłat nie było 😉 ). Nie przypominam sobie innych problemów.
Na trzecią tabelę patrzymy co jakiś czas, aby zobaczyć, czy saldo zgadza się z tym, co mamy w portfelu. Dzięki niej mamy też świadomość, ile pieniążków wydaliśmy w danym miesiącu, ile nam pozostało. Zdarza się niestety, że gdzieś ucieknie nam jakaś kwota, czasami jest to 5 zł, czasami 80 zł, a i było tak, że mieliśmy więcej, niż wynikało to z zapisków. Jest to więc coś do poprawienia. Rubrykę porównujemy oczywiście z pozostałymi miesiącami. Podobmą funkcję pełni tabela ostatnia:

 
 
 
 

Dzięki arkuszowi, który używamy już od roku, mamy świadomość, ile kosztowały nas wydatki w poszczególnych kategoriach i dzięki temu możemy wysunąć wnioski.

Chętnie poznam wasze uwagi, może dostrzeżecie, jak można zmodyfikować arkusz?

7 myśli na temat “[8] nasz pierwszy budżet domowy

  1. Powem ci, ze dla mnie ten budzet jest bardzo, bardzo czytelny. Az chciałabym zmienić mój. Powiedz mi, czy wy macie jakaś formulę wrzuconą żeby wam sumowało wydatki od razu po wprowadzeniu danych? ( w sensie przerzucało do SUMY na górze?)

    Polubienie

Dodaj komentarz